sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział czwarty.

-No dobra niech wam będzie macie jeszcze minutę .-odparł.
-taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-rozkrzyczeliśmy się.

*rano*
*Natalie*

Wstałam z łóżka , podeszłam do szafy i wybrałam ubrania.
 takie tam                                                                                                                                                            
To mój ulubiony zestaw. Włożyłam , więc go na siebie , przejrzałam się w lustrze i zeszłam na dół.Po drodze schodami ogarnął mnie dziwny lęk. A to dlatego , że nie wiedziałam , że ktoś jest w domu. Podeszłam bliżej salonu i ujrzałam swoją mame.
-O Boże !-wrzasnęłam-skąd tyś się tu wzięła!?
-Przyszłam godzinę temu i nie chciałam cię budzić.nie cieszysz się , że cię odwiedziłam ?
-yyyy-zamruczałam.
Trochę czasu po tym zdarzeniu postanowiłam pójść na zakupy , ponieważ dawno nie kupiłam sobie żadnych ubrań. Chodząc po CH nabyłam koszulę , nowe vansy , torebkę i pamiętnik. Więcej nie potrzebowałam no bo po co ?Spotkałam też Hazze i gdy go zobaczyłam doznałam dziwnej słodyczy i romantyzmu.Lecz po chwili me serce ogarnęła gorycz , gdyż ujrzałam jak całował inną. Miałam ochotę umrzeć z bólu.Rozpłakałam się i uciekłam.Zostawiłam zakupy w domu i pobiegłam nad rzekę. Tam stanęłam na moście i myślałam o najgorszym - o śmierci.Moje serce było pęknięte (bo już zanim go poznałam to się w nim zakochałam) , a psychika popadła w ruinę.Zamiast się zrzucić usiadłam i wyjęłam z torebki żyletkę , którą nosiłam zawsze przy sobie , gdyby trzeba było coś przeciąć. Pocięłam się i zemdlałam . Ktoś wezwał karetkę i jedyne co usłyszałam to krzyk Harr'ego.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
wiem znowu krótki , ale i tak nikt tego nie czyta.-_-